Centrum światowej gospodarki, siedziba Organizacji Narodów Zjednoczonych, Statua Wolności, Times Square… A do tego niezliczona liczba filmów i tyle samo seriali, pozwalają ludziom na całym świecie identyfikować się z tym miastem, traktować je przyjaźniej niż jakiekolwiek inne... To po prostu Nowy Jork! Magia Nowego Jorku skusiła również nas, chcieliśmy przez kilka dni poczuć to wszystko na własnej skórze. Niestety, byliśmy tam cztery dni… zdecydowanie za krótko…

Obowiązkowo trzeba wybrać się na spacer Piątą Aleją, delikatnie pagórkowatą ulicą i przyjrzeć się niekończącym się tłumom zmierzającym w różne strony i nieustannie krążącym taksówom… Piąta Aleja stanowi również wizytówkę najlepszej architektury Nowego Jorku.

Nie zapominajmy o Times Square, jednym z najbardziej charakterystycznych miejsc Nowego Jorku. Permanentny tłum ludzi, korki (bez względu na porę dnia) oraz iluminacje reklamowe na wszystkich budynkach tworzą niezwykły klimat. Dalej, pomknijmy do Empire State Building (perły w architektonicznej koronie metropolii). Tarasy widokowe, położone na 85 piętrze (na wysokości 320 m) oraz na 101 piętrze (373 m) pozwalają spojrzeć na Nowy Jork z zapierającej dech w piersiach perspektywy.

A to tylko kilka miejsc spośród całego mnóstwa, których widzieliśmy. Nie wspomniałem o siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych, Broadway Street, dzielnicy Chinatown, Central Parku, Moście Brooklińskim i wielu innych… Nowy Jork to ogromny, tętniący życiem organizm. Nierozerwalna kombinacja ludzi i architektury. To trzeba poczuć, zobaczyć, przeżyć.